Wyjątkowa atencja z jaką Wowa wita swych spalonych nielegałów, to efekt jego niedowartościowania. Oficjalnie Putin jest przedstawiany jako były ruski agent, działający w NRD, a konkretniej w Dreźnie.
Dla niezorientowanych, jakimż to szpionem miałby być Wowa, skoro działał na terenie kraju okupowanego przez Sowietów?
Owszem był pracownikiem KGB, ale ze szpiegowaniem to on za wiele wspólnego nie miał, w terenie nigdy nie pracował, za prawdziwą granicę nigdy służbowo nie wyjeżdżał. Raczej administrował kartoteką nielegałów i agentów, przekładając ich teczki z półki na półkę.
Stąd jego podziw, dla tych którzy "służyli krajowi" w terenie.
Ilu takich śpiochów jest rozsianych po świecie, hm, tysiące, nie, raczej dziesiątki tysięcy.
Domy z wielkiej płyty wybuchają, daleko, daleko, na zapleczu, to nie drony, ale gaz, za sprawą nie serwisowanej infrastruktury, wszak "remontowe" diengi z regionów zasilają Wojnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz