Wowa jedzie do Kima, miła informacja, petent jedzie z prośbą o wsparcie. No cóż, nie, nie, żeby Sowieci tam nie jeździli. W Korei u dziadka dzisiejszego Władcy, bywali, Chruszczow, Breżniew, Andropow i Gorbaczow, ale, ale, odwiedzali ów potworny kraj z pozycji Cesarzy wizytujących wasala.
Obecna wizyta jest diametralnie inna, skatowany kryzysem Wowa udaje się do Grubaska aby skamleć o dalsze dostawy dość zawodnych rakiet. Ciekawym, ile minut Wnuk Kim każe na siebie czekać Wowie:-)
Stalin w grobie się przewraca.
Dla przypomnienia, jako początkujący Car, w roku 2000, Wowa wizytował Koreę i był przyjmowany z honorami przez ojca obecnego satrapy.
Współcześnie panującego grubaska, ignorował, uznając za niegodnego uwagi.
PS. Przy okazji, bardzo miłe wieści z Sovietii, samoloty w permanentnej awarii. Pamiętajmy, że Sovietia w drogi uboga, więc w niektóre rejony tylko samolotem, a tutaj masz Wowo placek!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz