Jak by nie patrzeć, Sovietia pod światłym kierownictwem Wowy jest na skraju załamania gospodarczego i ostatecznego upadku i mięsne sukcesy na froncie w postaci kilometrowych postępów już tego nie zmienią.
Przyznam, że monotonnym, stało się analizowanie coraz szybciej postępującego upadku tego państwa.
Nie, nie, nie, nie kończę wpisów, ale swą uwagę przekierowuje na Godnego Następcę, czyli Chiny Ludowe.
Na globalnej szachownicy, Moskwa na zawsze utraciła znaczenie i chociaż dysponuje potencjałem nuklearnym, które w szaleństwie upadku może użyć, to w rozgrywkach wielkich tego świata już praktycznie nie istnieje.
W walonki po Sovietach mocno weszły Chiny, stosując takie same, tromtadrackie chwyty.
Nowy blog, czyli "Chińczyki trzymają się mocno?" zainaugurowałem dzisiejszej niedzieli i uprzejmie zapraszam do czytelnictwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz