W Leningradzie, przemianowanym na Petersburg duża kompromitacja, po trudach budowy kolejnej stacji metra, okazało się że to co miało być dumą i wyraźnym znakiem potęgi okazało się wtopą.
Zaznajomieni ze stanem owego potiomkinowskiego państwa pokiwają tylko głową i powiedzą norma.
Jednak większość wciąż wierzy w nieograniczone możliwości Kraju Rad i dla nich techniczne niedogodności to nic kompromitującego, jeno wypadek przy pracy, wszak w Rosji wszystko chodzi jak w zegarku Wostok.
Hm, skoro owi stachanowcy, w świetle kamer nie są w stanie bezawaryjnie otworzyć przystanku kolejki podziemnej, to kudy im do produkcji zaawansowanej broni, że o kostkach masła już nie wspomnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz