Tytuł jak w tytule, pojawił się w przestrzeni medialnej w zawiązku z żałosnymi ruchami Sovietów przy granicy z Finlandią.
W ostatnich trzech latach w tym miejscu, które znajduje się 60 km od granicy z Finlandią, postawiono 130 namiotów. W Pietrozawodsku, 180 km od granicy zbudowano trzy magazyny, z których każdy może pomieścić kilkadziesiąt pojazdów opancerzonych. W zamkniętej bazie lotniczej Siewieromorsk-2, która znajduje się 200 km od granicy z Finlandią, trwają prace remontowe mające umieścić tam śmigłowce, jak pokazują zdjęcia satelitarne z Google Maps.
Dla przypomnienia owa ma 1200 km i od jakiegoś czasu jest pod teoretycznym parasolem NATO.
Dla Sovietii, to okropny kłopot, podobnie jak z dawniej neutralną Szwecją, bo obecnie Bałtyk jest prawie w całości wewnętrznym morzem Sojuszu.
Takie są dla Wowy, smutne konsekwencje Wojny na Ukrainie.
Owe przerażające enuncjacje o rozbudowie Sovieckiej infrastruktury wojskowej przy granicach skandynawskich członków NATO, są bardzo zabawne, bo ponadprzeciętnie przesadzone.
Soviet teoretycznie granice wzmocnić musi, garnizony rozbudować powinien, ale pieniędzy na to nie ma, bo Wojna pożera wszystko.
Do tego armada z Bałtijska, to kupa złomu bez żadnej wartości bojowej.
Otwartym pozostaje pytanie, dlaczego Trump jest tak miękki i wciąż odpuszcza Wowie?
W moim przekonaniu, widzi degrengoladę tego państwa i wszelkimi sposobami próbuje nie dopuścić do jego rozpadu. Dlaczego, bo kolaps potworka byłby jeszcze większym kłopotem dla Ameryki niż Wojna na Ukrainie.
Moja teza, mimo usiłowań USA, Kraj Rad Bis i tak się pięknie rozleci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz