Stopniowanie, od sytości po głód, to konsumpcja od wołowiny przez wieprzowinę po drób. O vege w tym momencie nie wspomnę, bo to wyższa szkoła i ma swoje dwie odsłony, bardzo bogatą, a także biedniacką.
Na poziomie gospodarki żywnościowej Sovietii, lud zszedł do mięsnego poziomu kurczaków i jaj, bo na inne luksusy go nie stać.
Wypowiedzi Wowy w kwestii, to znak, że problem jest horrendalny! Majstrowanie przy rynku, zniesienie ceł, a i owszem pomoże, ale tylko na chwilę. Bida nie osiągnęła jeszcze dna, czyli wegetariaństwa przymusowego tzn. zupek z lebiody, ale, ale to dopiero na wiosnę.
Ponadto pamiętajmy, że ekstraordynaryjne znoszenie ceł, ma swoje ujemne skutki dla budżetu, jeśli z jaj zdejmuję, to komuś muszę przysolić, bilans powinien klapować!
Przy okazji wywiad w kwestiach perspektyw wojennych na 2024.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz